Świeceniem da się też znużyć,
przyszła słońcu ochota - zakurzyć.
Więc słońce pyk, pyk, już się nie dłuży,
lecz jakoś wokół zaczęło się chmurzyć.
Pół świata teraz na słońce psioczy,
że tak świeciło, raziło aż w oczy:
– No i co by tu teraz, kurde jak się chmurzy?
– Chodź pan pod parkan, pójdziemy zakurzyć.
Człowiek czasem durny patrzy sobie w chmury,
że jemu na pewno przykład idzie z góry.